Na wynajem
Jeżeli zakup własnego mieszkania wiąże się z wysokimi kosztami, koniecznością wzięcia kredytu hipotecznego i z perspektywą spłacania rat przez długi okres, nic dziwnego, że ciekawą alternatywą wydaje się być wynajem.
Ale czy tak jest Faktycznie? Zasadniczo koszty wynajęcia mieszkania są jak na razie porównywalne z kosztami kredytu. Jednak jest to idealne rozwiązanie dla młodych ludzi, którzy mogą zmieniać miejsce pracy i z tego powodu, że nie posiadają własnego mieszkania, są elastyczni.
Ale czy to takie dobre rozwiązanie dla rodzin? Wiemy, że tam gdzie pada słowo rodzina, kojarzy się automatycznie hasło "stabilizacja".
Wynajmowanie mieszkań ma też drugą stronę. Prawo nie sprzyja właścicielom lokalów, z tego powodu, że chroni lokatorów. Ostatecznie wiele osób decyduje się mieszkanie wystawić na sprzedaż, nie wynająć. Jest tak, ponieważ nie ma żadnej gwarancji, że lokator będzie płacił regularnie, a właściciel nie może go wyrzucić na ulicę. Istnieje także ryzyko zniszczenia mieszkania. Nic więc dziwnego, że jeżeli już ktoś decyduje się wynająć komuś swój lokal, to robi to bez umowy i bez meldunku.
Prawo w efekcie nie sprzyja nikomu. Ceny wynajmu utrzymują się na wysokim pułapie, ponieważ nie ma wystarczającej liczby lokalów mieszkalnych na rynku. W efekcie wszyscy ponoszą straty.
Co to jest mieszkanie?
Mieszkanie ? zgodnie z normatywną definicją zamieszczoną w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Nr 75 poz. 690 z późn. zm.) ? obowiązującym od dnia 16 grudnia 2002 ? mieszkaniem jest zespół pomieszczeń mieszkalnych i pomocniczych, mający odrębne wejście, wydzielony stałymi przegrodami budowlanymi, umożliwiający stały pobyt ludzi i prowadzenie samodzielnego gospodarstwa domowego.
Wśród form budownictwa mieszkaniowego wyróżnia się mieszkania:
spółdzielcze (oddane do użytku przez spółdzielnię mieszkaniową dla członków tej spółdzielni),
komunalne (budowane za pieniądze z budżetu gminy, są to mieszkania socjalne i interwencyjne),
przeznaczone na sprzedaż i wynajem,
społeczno-czynszowe (realizowane przez Towarzystwo Budownictwa Społecznego za pieniądze Krajowego Funduszu Mieszkaniowego)
indywidualne,
zakładowe.
W Polsce rynek najmu mieszkań należy do z najsłabiej rozwiniętych w Europie. Dostępność nowego mieszkania jako dobra w relacji do przeciętnego wynagrodzenia w poszczególnych miastach w Polsce jest zróżnicowana w zależności od regionu.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieszkanie
Loft
Loft (ang. poddasze, strych) ? mieszkanie urządzone w dawnych pomieszczeniach poprzemysłowych, np. fabrykach lub magazynach.
Charakterystyka
W loftach rozróżniane są wersje hard i soft. Hard lofty to kompleksy mieszkalne powstające w już istniejących poprzemysłowych budynkach (stare magazyny, fabryki, spichlerze, huty czy browary). Charakteryzują się dużymi otwartymi przestrzeniami, surowymi wnętrzami z przewagą szkła, stali i kamienia, wysokimi sufitami, wielkimi oknami czy fabrycznym oświetleniem. Natomiast w miejscach, gdzie takich budynków brak, deweloperzy stawiają tak zwane soft lofty - kompleksy mieszkalne budowane od podstaw, które swoją formą nawiązują do stylu przemysłowego.
Lofty w Polsce
Moda na lofty dotarła do Polski stosunkowo niedawno, choć w Europie zachodniej ma już kilkudziesięcioletnią tradycję. Pierwsze lofty w kraju powstały w Łodzi w XIX-wiecznej fabryce Karola Scheiblera.
Moda na tego typu apartamenty szybko przeniosła się na inne miasta. W Warszawie są sprzedawane lofty, powstające w prawie stuletnich budynkach Fabryki PZO; w Poznaniu (City Park) i Kołobrzegu są to osiedla w dawnych koszarach wojskowych; w Żyrardowie powstały w XIX-wiecznych budynkach Starej i Nowej Przędzalni, w Zielonej Górze - w poniemieckich obiektach zakładu włókienniczego przy ul. Fabrycznej pod nazwą Tkalnia.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Loft
Mieszkania w wielkiej płycie
Każdy chyba zna widok ogromnych blokowisk z czasów PRL. Takie osiedla można zobaczyć w każdym większym mieście. Bloki z wielkiej płyty były budowane w całej Polsce, również w małych miastach i nawet na wsiach - w państwowych gospodarstwach rolnych (PGR).
Osiedla bloków z płyty w miastach mają zwykle jedną zaletę - lokalizację. Cała reszta stanowi tylko wady.
Obecnie część bloków jest ocieplana i remontowana dzięki czemu wzrasta ich standard. Aczkolwiek nie zawsze termomodernizacja bloku z płyty wychodzi mieszkańcom na dobre. Głównym problemem okazuje się wentylacja - a konkretnie jej kompletny brak po wymianie okien na szczelne. Mało kto o tym wie ale bloki z płyty były projektowane tak, że wentylacje stanowiły nieszczelne okna. Tak więc nie zapewniono dodatkowych kanałów wentylacyjnych co po wymianie okien skutkuje wilgocią i grzybem - niezbyt przyjemnie.
Bloki z prefabrykatów - wady
Osiedla z bloków z wielkiej płyty są obecne w całej Polsce. Każdy wie jak paskudnie te bloki wyglądają. Niestety nie tylko z zewnątrz.
Dużym mankamentem są dość niskie sufity w mieszkaniach co skutecznie uniemożliwia efektowne i efektywne wykorzystanie powierzchni mieszkania. Kolejną wadą są żelbetowe ściany działowe - część ścian wewnątrz mieszkania jest wykonana z płyty. To nie tylko utrudnia powieszenie półki ale też uniemożliwia zmianę układu pomieszczeń - co czasami jest fatalne w skutkach.
Rzeczą wartą wspomnienia jest technologia w której są wykonane te bloki - ogólne złożenie produkcji wysokiej jakości elementów w wyspecjalizowanej fabryce jest dobre. Na budowie ciężko jest uzyskać taką jakość. Niestety wszystko można zepsuć montażem. A wiadomo jakie standardy panowały na budowach za czasów PRL.
Mieszkania na kredyt
Ostatnio całkiem głośno o nowym rządowym programie "Mieszkanie dla Młodych". Celem tego programu ma być pomoc młodym ludziom w usamodzielnieniu się, dzięki preferencyjnym warunkom zakupu nieruchomości.
Ten program został wymyślony jako alternatywa dla "Rodziny na swoim", który zakończono niedawno. "Mdm" mimo bardzo szczytnych celów, jest krytykowany przez wielu specjalistów, obserwujących nasz rynek nieruchomości.
Sęk w tym, że objęte rządowym dofinansowaniem mają być tylko mieszkania na rynku pierwotnym. I to tylko w określonych dla każdego miasta pułapach cenowych. Wielu krytykujących widzi tutaj raczej pomoc deweloperom, niż rodzinom, ale sama branża aż tak zachwycona, najnowszym pomysłem rządzących, nie jest.
Problem polega też na tym, że aby w ogóle dostać jakiekolwiek wsparcie, trzeba wziąć kredyt hipoteczny. No i sama wysokość dopłaty nie jest zbyt szałowa - dostać można maksymalnie 15% wartości mieszkania (warunkiem jest posiadanie dziecka i w perspektywie następnych lat, posiadanie kolejnego dziecka).